Pierwsza sprawa, w naszym odczuciu najważniejsza, to doprecyzowanie naszych przyszłych wyjazdów na ten rok. Najbliższą wyprawę tatrzańską na szlachetne szczyty Tatr planujemy już niebawem, mianowicie na weekend od 10 do 12 czerwca. Ma to być wyjazd szybki, dobrze zorganizowany z jednym, najistotniejszym celem... stanąć w końcu na szczycie Gerlacha. Mamy na to czas do niedzieli, ogranicza nas tylko to, ponieważ zbliżają się wakacje i urlopy.,.,hmm.,.,rzecz święta. Trzymajcie kciuku, żeby się nam udało. Dodatkowo prosimy Was o modlitwę w intencji dobrej pogody :)
Kolejny wypad w Tatry również miał się odbyć w czerwcu, w ostatnim jego tygodniu, jednak ten temat jest jak na razie wielką niewiadomą. Jak wspomniałem wcześniej temat urlopów odgrywa tu kluczową rolę. Istotne jest również to, że FP zmienił pracę (heh, wiem wiem, początek wakacji to najlepszy moment na to :P), także urlopu od lipca nie będzie. O nowej pracy też coś wkrótce wspomnę. Ale na 99% ten drugi wyjazd się uda.
Kolejną kwestią są nasze przygotowania i mam tu na myśli te kondycyjne oraz wyposażeniowe. Bieganie, rower czy pływanie to nasz codzienność. Gdyby zsumować ilość przejechanych kilometrów na rowerze MU i TB z ostatniego miesiąca to wyszłoby na to, że już 3 razy byli w Zakopanem i z niego wrócili. Panowie robią naprawdę niezłą robotę.
Co do wyposażenia, które stale się powiększa, nabyliśmy przede wszystkim plecak (MU) i skarpety. Mariusz postawił na ultralekki, kompresyjny plecak Arc'teryxa, oczywiście z wszystkimi niezbędnymi uchwytami na czekan, raki czy linę.
Skarpety jakie będziemy testować w warunkach wiosenno - letnich to połączenie Coolmaxu z wełną Merino. Odnalazł je Mariusz i bardzo nas zaintrygowały, jesteśmy bardzo ciekawi tego połączenia. Na pewno w relacjach powyjazdowych napiszemy czy zdały egzamin. Skarpety widoczne na zdjęciu.
Testujemy różne marki... |
Oprócz tego Marcin, na lepszy model wymienił swoje dotychczasowe wysłużone już buty, które ostatni raz zdobyły Rysy w 2015 roku. Tym razem psotawił na siłę i młodość od Salomona. Model x alp mtn oczywiście z gore texem na pewno będzie mu dobrze służył. Oprócz tego trochę żelastwa i uprząż.
Udało nam się również "rozwiązać" problem z liną. JUŻ NAS NIE ZASKOCZYSZ!!! haha, Mówię, że nie zaskoczy, bo nadzór sprawował sam Wędliniarzek (dla wtajemniczonych Łokietek - Pani widoczna na zdjęciu podczas pracy).
Tutaj podczas oględzin |
Tu przyłapała któregoś z nas na obijaniu się |
Efekt końcowy |
Aha. Nie wspomnieliśmy, że skład wyjazdu to MU, TB, FP i MW.
Szykujcie się na solidną porcję zdjęć z pięknego Gerlacha i filmów w nowej, lepszej jakości.
Trzymajcie kciuki i jeszcze raz módlcie się o pogodę.
Do usłyszenia już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszamy do komentowania !